KPR Ostrovia jedzie do Opola. Zagrać dobre 60 minut!

25 вер. 2022 |

W jedynym poniedziałkowym meczu PGNiG Superligi Gwardia Opole zagra we własnej hali z Arged KPR Ostrovia. Obie drużyny przed 4. serią spotkań są w odmiennych nastrojach. Gwardia urosła mentalnie po zwycięstwie w Puławach z Azotami, natomiast beniaminek wciąż szuka pomysłu, jak rozgrywać drugie połowy, które od początku sezonu są piętą achillesową.

W jedynym poniedziałkowym meczu PGNiG Superligi Gwardia Opole zagra we własnej hali z Arged KPR Ostrovia. Obie drużyny przed 4. serią spotkań są w odmiennych nastrojach. Gwardia urosła mentalnie po zwycięstwie w Puławach z Azotami, natomiast beniaminek wciąż szuka pomysłu, jak rozgrywać drugie połowy, które od początku sezonu są piętą achillesową.

KPR Ostrovia mierzyła się z Gwardią Opole w okresie przygotowawczym. Był to pierwszy przedsezonowy sparing biało-czerwonych. 23 lipca górą w Stegu Arenie był beniaminek, który wygrał 30:27. – I właśnie dlatego nie możemy przywiązywać uwagi do wyniku w tym meczu. Dobrze zagraliśmy w obronie i ataku, ale to był dopiero początek naszej drogi, po kilku dniach treningu, bez taktyki. W poniedziałek czeka nas diametralnie inne spotkanie – mówi Maciej Nowakowski, trener Ostrovii.

Gwardia bardzo dobrze rozpoczęła sezon. Na inaugurację pokonała we własnej hali Zagłębie Lubin 32:28. Później przyszedł moment zwątpienia, ponieważ w kolejnym meczu przegrała z Torus Wybrzeżem Gdańsk 23:27, które jest na starcie rozgrywek objawieniem. W 3. serii sprawili sensację pokonując w Puławach Azoty. – Gwardia to bardzo waleczny i ambitny zespół. Bardzo dobrze grający we własnej hali. Widać mocną rękę trenera Rafała Kuptela, który mimo wielu kontuzji w zespole, potrafił bardzo dobrze zorganizować grę. Najlepszym potwierdzeniem jest zwycięstwo w Puławach. To mieszanka doświadczenia z młodością, czyli całkiem podobnie jak u nas. My znamy swoją wartość i jedziemy po pierwsze wyjazdowe zwycięstwo – tłumaczy skrzydłowy Arged KPR Ostrovia – Bartłomiej Tomczak.

Gwardia budowana jest od kilku lat. Ostatni sezon nie był dla nich najlepszy, ale to przecież czołówka Superligi. Co roku dochodzą nowi, wartościowi zawodnicy. Doświadczeni wymieniają się z młodszymi. Dla przykładu można wskazać bramkarzy. Adam Malcher i Mateusz Lellek. Każdy z nich daje wysoką jakość drużynie – chwali rywala trener Maciej Nowakowski.

Faworytem meczu bez wątpienia są gospodarze, którzy nadal muszą radzić sobie bez wielu kontuzjowanych graczy, m.in. bez Antoniego Łangowskiego. – W każdym meczu tego sezonu będziemy tzw. „underdogiem”. Jesteśmy beniaminkiem, razem uczymy się grania na tym poziomie. Co nie zmienia faktu, że jedziemy do Stegu Areny sprawić niespodziankę – dodaje Maciej Nowakowski, który razem z Rafałem Stempniakiem muszą szybko znaleźć przyczynę słabszej gry drużyny w drugich połowach.

Ostrovia po trzech seriach spotkań Superligi ma na koncie jedno zwycięstwo, wywalczone na inaugurację z Pogonią Szczecin. W dwóch pozostałych (Energa MKS Kalisz i MMTS Kwidzyn) biało-czerwoni byli także blisko odniesienia zwycięstwa. O braku punktów zdecydowały słabsze momenty po przerwie. – Ciężko pracowaliśmy cały tydzień. Na różne sposoby próbowaliśmy analizować naszą grę. Jestem jednak dobrej myśli. W Opolu czeka nas równie trudny mecz, który także rozstrzygał się będzie w drugiej połowie, może nawet w kilku ostatnich akcjach – kończy trener Nowakowski.

Poniedziałkowe spotkanie Gwardii Opole z Arged KPR Ostrovia rozpocznie się o godz. 18:20. Transmisja do zobaczenia w TVP Sport.