Misja Szczecin w toku. W sobotę zagramy z Pogonią

3 лют. 2023 |

Arged KPR Ostrovia wraca po 57 dniach do ligowego grania. Ostatni mecz w PGNiG Superlidze biało-czerwoni zagrali 9 grudnia w Piotrkowie Trybunalskim. W końcu przyszedł czas na II rundę sezonu, którą beniaminek zainauguruje w Szczecinie. I jeśli spojrzymy na ostatnie spotkania obu drużyn, możemy być pewni sportowych emocji do ostatniego gwizdka sędziów. W pierwszym meczu sezonu lepsi byli ostrowianie, którzy wygrali 27:26 po bramce Krzysztofa Misiejuka równo z końcową syreną.

Ostatni raz obie drużyny spotkały się całkiem niedawno, bo na początku stycznia w finale II Turnieju o Puchar Prezydenta Ostrowa Wielkopolskiego. Wtedy też końcowy wynik ważył się do ostatniej akcji. Ostrovia wygrała 30:29. – To będzie już czwarty mecz naszych zespołów w ostatnim czasie. Przed sezonem spotkaliśmy się też w Zabrzu na turnieju. Wtedy także było nerwowo do ostatnich sekund – tłumaczy Maciej Nowakowski, trener Arged KPR Ostrovia.

W Zabrzu góra byli Portowcy. Później już tylko KPR cieszył się z wygranych. Sandra Spa Pogoń Szczecin z trzynastu meczów I rundy sezonu wygrała tylko raz i zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. – Patrząc przez pryzmat miejsca, które zajmują, muszą wygrać z nami. Potrzebują punktów jak tlenu. To będzie dla nich najważniejszy mecz. My liczymy jednak na powtórkę z września, czyli zwycięstwo. Nawet jednobramkowe – mówi Łukasz Gierak, którego jednak zabraknie w Szczecinie. Rozgrywający Ostrovii wciąż rehabilituje kontuzjowane kolano.

- Dwa tygodnie temu miałem USG i na szczęście kolano wygląda coraz lepiej. Więzadło się zrosło i blizna wygląda OK. Cały czas chodziłem na siłownię, a ostatnio zacząłem ruszać się w hali. Truchty, rzucanie na bramkę bez obrońcy i wyskoki. Jak na razie kolano reaguje normalnie. Mam nadzieję, że już przed meczem z Kaliszem wejdę w pełny trening i pomogę drużynie – mówi Gierak, który ostatnie sezony spędził w Szczecinie i doskonale zna specyfikę hali MOSiR, która może być największym sprzymierzeńcem Pogoni, walczącej o ligowy byt.

- Każda hala ma swój klimat i atmosferę. Ta jest bardzo mała, kameralna i niezwykle ciasna. Zawodnik siedząc na ławce rezerwowych musi mieć podkulone nogi, bo w innym przypadku wystają na boisko. To sprawia, że każdej drużynie, która tam przyjeżdża gra się bardzo trudno. Mam nadzieję, że nam to w sobotę nie przeszkodzi – tłumaczy Krzysztof Misiejuk, który był bohaterem pierwszego meczu w Superlidze.

Brak Gieraka to nie jedyne zmartwienie Macieja Nowakowskiego i Rafała Stempniaka. W autokarze jadącym do Szczecina puste było także miejsce Mikołaja Krekory, bramkarza biało-czerwonych, który uskarżał się na uraz po pucharowym meczu w Tarnowie, który rozegrano 26 stycznia. Maciej Nowakowski wierzy jednak w umiejętności swojej drużyny, uczulając na jeden bardzo ważny element gry. – W każdym meczu z Pogonią prowadziliśmy już różnicą kilku bramek. We wrześniu była już różnica pięciu trafień. Podczas turnieju 6-7. Każde spotkanie kończyło się jednak zaciętą końcówką. Jeśli tym razem będziemy w pełni skoncentrowani i unikniemy podobnych zastojów w grze to wygramy – kończy Nowakowski.

Ostrowianie do hali w Szczecinie dotarli już w piątek, chwilę po godzinie 18:30 i podczas godzinnego treningu mieli okazję zapoznać się ze specyfiką obiektu. Inni przypomnieli sobie jak trudnym terenem jest hala MOSiR. Dla Arged KPR Ostrovii będzie to pierwszy mecz w Szczecinie w PGNiG Superlidze.

Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godz. 17:00. Transmisja dostępna będzie na platformie streamingowej: EMCOJE.TV!