Starcie drużyn, które są gwarantem wielkich sportowych emocji

19 лист. 2022 |

Szczypiorniści Arged KPR Ostrovia po krótkiej ligowej przerwie, wracają do gry. W niedzielę zmierzą się na wyjeździe z Grupą Azoty Unią Tarnów, drużyną o bardzo podobnym potencjale, która na chwilę obecną zajmuje piąte miejsce w tabeli PGNiG Superligi. Ostrowianie w sobotę wyruszyli w daleką podróż w bardzo dobrych nastrojach po zwycięstwie w meczu Pucharu Polski z Zagłębiem Sosnowiec, który zwyciężyli 39:23.

Tarnowianie to drużyna, która w rozgrywkach PGNiG Superligi występuje od 2019 roku. Trwający sezon jest jednak ich najlepszym. Z zespołu, który wcześniej walczył o ligowy byt aktualnie jest ekipą, która rywalizuje w górnych rejonach tabeli. Piąte miejsce to efekt kilku zmian, do których doszło w szatni. Najważniejszą okazało zatrudnienie trenera Tomasza Strząbały. Rewelacją rozgrywek jest natomiast ukraiński rozgrywający Tarasa Minocki, który z dużą przewagą prowadzi w klasyfikacji najlepszych strzelców Superligi. O sile defensywy stanowi natomiast duet japońskich obrotowych.

- Uważam że jest to jeden z najbardziej dyscyplinowanych taktycznie zespołów w naszej lidze. Grają bardzo poukładaną piłkę ręczną, gdzie starają się wykorzystywać Tarasa Minockiego, który jest rewelacją obecnych rozgrywek. Dużo izolują na niego grę jeden na jeden, mają także super kołowego, który świetnie trzyma zasłony. Unia to bardzo solidny zespół, ale my jedziemy tam po zwycięstwo – mówi Kamil Adamski.




Trener Tomasz Strząbała bardzo dobrze zna zespół Arged KPR Ostrovia. Całkiem niedawno miał okazję pracować z kilkoma graczami biało-czerwonych w Kaliszu, m.in. z Kamilem Adamskim właśnie, Mikołajem Krekorą, Markiem Szperą czy Bartłomiejem Tomczakiem. Drużyna Energi MKS Kalisz prowadzona przez aktualnego trenera Unii, często grała mecze sparingowe w Ostrowie Wielkopolskim.

W rywalizacji tych dwóch zespołów sprawa zwycięstwa jest jak najbardziej otwarta. Obie ekipy dysponują bardzo podobną kadrą, mają za sobą także niemal identyczny start w sezon. Unia minimalnie wygrała z Pogonią Szczecin we własnej hali, przegrała z MMTS-em Kwidzyn, pokonała Wybrzeże i straciła punkty w Kaliszu. Wszystkie mecze rozstrzygały się w ostatnich sekundach, czyli jakbyś przyłożyli kalkę do beniaminka PGNiG Superligi.

- Chciałbym, żeby to spotkanie także trzymało w napięciu do samego końca i żeby się dobrze dla nas skończyło. Unia to jednak drużyna, która gra kolejny sezon w PGNiG Superlidze. My jedziemy tam jako beniaminek, ale zdążyliśmy już pokazać, że potrafimy grać nie tylko u siebie, ale także na wyjazdach. Będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, chociaż wiemy z kim będziemy się mierzyć. Jak mawiał klasyk, dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Jedziemy do Tarnowa, żeby wrócić do domu z punktami – tłumaczy trener beniaminka PGNiG Superligi Maciej Nowakowski.

Najbliższego rywala Ostrovii chwali także drugi z trenerów biało-czerwonych – Rafał Stempniak, który bardzo dobrze zna trenera Tomasza Strząbałę i podkreśla, że od początku sezonu w grze „Jaskółek” widać rękę tego szkoleniowca. - Bardzo dobry zespół, który ma niezły start w ten sezon. Wszystkie mecze, które grają są bardzo zacięte. Oprócz tego, że są poukładani taktycznie to widać u nich wielką wolę walki. Mają wielką radość z grania i ze zwyciężania. Zdobyli punkt w Puławach, u siebie wygrali kilka meczów, m.in. z Wybrzeżem Gdańsk. Moim zdaniem to bardzo silny i niebezpieczny zespół.

Trenerów Macieja Nowakowskiego i Rafała Stempniaka przed meczem Tarnowie cieszy najbardziej fakt, że do treningów na pełnych obrotach wracają kontuzjowani zawodnicy – bramkarz Mikołaj Krekora, który miał problemy z mięśniem czworogłowym i Kamil Adamski, uskarżający się na ból pleców.

- Jest już zdecydowanie lepiej. To był problem mięśniowy, z którym poradziłem sobie dzięki naszym fizjoterapeutom. Teraz się czuje lepiej, trenuję na pełnych obronach, więc na niedzielę powinienem być gotowy – wyjaśnia Kamil Adamski, który z powodu urazu nie grał w ostatnim zwycięskim meczu z Górnikiem Zabrze.

Spotkanie z Grupą Azoty Unia Tarnów w niedzielę o godzinie 17:00. Transmisja na platformie emocje.tv. Następnie biało-czerwonych czekają dwa bardzo ciężkie domowe mecz z Orlen Wisłą Płock i Łomżą Industria Kielce.