Już w piątek o godz. 19:30 nasz zespół zagra kolejne spotkanie w Lidze Centralnej. Tym razem udamy się w krótką podróż do Wrocławia na mecz ze Śląskiem. Pierwotnie do rywalizacji wrocławsko-ostrowskiej miało dojść w hali Orbita, jednak ze względu na zmianę przeznaczenia obiektu, mecz zostanie rozegrany w hali AWF przy ul. Paderwskiego 35. Będzie to rewanż za pierwszą rundę sezonu, w której lepsi byli ostrowianie. W Arenie Arged KPR Ostrovia wygrał ze Śląskiem 34:21.
Wrocławianie z pewnością liczą na powtórkę z 24 listopada 2020 roku, kiedy to w Orbicie rozbili bezradnych graczy KPR Ostrovia 31:21. Dwa kolejne spotkania rozegrano w Ostrowie Wielkopolskim i tutaj już górą był zespół prowadzony przez Macieja Nowakowskiego i Rafała Stempniaka.
– To będzie zupełnie inny mecz niż ten ostatni w hali Orbita, kiedy przegraliśmy różnicą dziesięciu bramek. W tym sezonie już ich pokonaliśmy, nie grał wtedy jednak Marcin Tórz, jeden z liderów tego zespołu, gracz z przeszłością w PGNiG Superlidze. Musimy się bardzo dobrze pod tę drużynę bardzo dobrze przygotować i zagrać w pełni skoncentrowani. W spotkaniu z MKS Wieluń było sporo mankamentów w naszej grze, więc ze Śląskiem to nie może się powtórzyć – mówi Maciej Nowakowski, trener Arged KPR Ostrovia.
Zdecydowanym faworytem piątkowego meczu jest Ostrovia, która do tej pory przegrała tylko raz w Lidze Centralnej. Drużyna po stracie punktów z Orlen Upstream SRS Przemyśl szybko się jednak podniosła, wygrywając pięć kolejnych meczów.
– Plan jest taki, żeby dopisać trzy punkty do tabeli. Mamy gdzieś tam w głowach ten ostatni mecz we Wrocławiu, kiedy Śląsk nas rozbił. My jednak zrewanżowaliśmy się u nas w domu i to dwukrotnie. Nie oszukujmy się, jedziemy tam w roli faworyta, co jednak nie może nas uśpić. To będzie ciężki mecz, ale już jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Akcję Śląsk już rozpoczęliśmy w poniedziałek, trenerzy dobrze nas przygotowali, pokazali nam wszystkie mocne i słabe strony rywala. Będzie dobrze – tłumaczy Mateusz Wojciechowski, kapitan Arged KPR Ostrovia.
W ostatniej kolejce spotkań lider Ligi Centralnej wygrał we własnej hali z MKS Wieluń 30:24. Gospodarze nie byli jednak do końca usatysfakcjonowani swoją grą. Twierdzili, że powinni rozstrzygnąć losy tego meczu już do przerwy. Najważniejsze były jednak kolejne trzy punkty dopisane do ligowej tabeli oraz utrzymanie dwunastopunktowej przewagi na drugim AZS-em AWF Biała Podlaska. Wrocławianie także są w dobrych nastrojach po ostatnim weekendzie, kiedy wrócili do domów z wygraną w Wągrowcu 22:21.
– Jedziemy do Wrocławia po zwycięstwo. Chcemy wygrać wszystko do końca sezonu. Taki mamy cel, bo przecież nie może być inaczej. Jeśli będziemy przystępować do każdego kolejnego meczu z takim nastawieniem, z szacunkiem do umiejętności do rywala, to wtedy będę zadowolony z chłopaków. Wtedy będzie dobrze. Musimy też wyrzucić z głów naszą przewagę nad resztą zespołów. Już wszystkie dotychczasowe spotkania drugiej rundy pokazały nam, że każdy chce bić lidera. To sprawia, że runda rewanżowa jest dla nas trudniejsza – dodaje trener Maciej Nowakowski.
Biało-czerwoni do pełni szczęścia potrzebują jeszcze czterech wygranych. Dwanaście kolejnych punktów dla Arged KPR Ostrovia niezagrożone zwycięstwo w Lidze Centralnej i awans do PGNiG Superligi. Jak słyszymy od trenera Nowakowskiego, to jednak nie powinno mieć żadnego wpływu na grę zespołu, który chce wygrać wszystko do końca rozgrywek. Wpływ może mieć natomiast zmęczenie „materiału”. Ostrowianie wiedzą jednak o co grają.
– Każdy z zawodników naszej drużyny miał w trakcie tego sezonu jakieś mikrourazy. Za każdym razem szybko interweniowaliśmy. Na szczęście nie były to jakieś poważne kontuzje. Teraz najważniejszą rolę odgrywać będzie głowa. Ja rozumiem, że zawodnicy są zmęczeni, że są w treningu praktycznie dziesięć miesięcy. Nikt nam jednak sezonu nie skróci. Myślę jednak, że realizacja celu, który sobie postawiliśmy, wynagrodzi nam wszystkim trudy tego sezonu. Mamy naprawdę bardzo utalentowany zespół z dużym potencjałem. Razem z Rafałem im powtarzamy, że jeśli jesteśmy na boisku drużyną, to jesteśmy nie do pokonania w Lidze Centralnej – kończy Maciej Nowakowski.
Śląsk Wrocław aktualnie zajmuje szóste miejsce w Lidze Centralnej z dziewięcioma wygranymi w osiemnastu meczach. Obok wspomnianego przez Macieja Nowakowskiego Marcina Tórza, liderami w grze ofensywnej Śląska są Kacper Okapa (82 gole) i Konrad Cegłowski (77). Mocnym punktem zespołu jest także Michał Wiewiórski, który jednak nie grał w ostatnich meczach swojego zespołu z powodu kontuzji. Ostrowianie po meczu we Wrocławiu wrócą do Areny Ostrów na mecz z Warmią Olsztyn, który zostanie rozegrany 26 marca o godz. 18:00. Bilety na to spotkanie można już kupować na platformie www.biletserwis.pl.