Nasi szczypiorniści w piątek rano trenowali w Ostrowie Wielkopolskim, żeby chwilę przed godziną 13 zjeść obiad w Karczmie Górecznik i wyruszyć w daleką podróż do Żukowa, ośmiotysięcznego miasteczka w województwie Pomorskim. Dla Arged KPR Ostrovia to drugi wyjazd z rzędu. Przed tygodniem biało-czerwoni wygrali w Wągrowcu z Nielbą 38:29 (18:12). Nasz sobotni rywal przegrał natomiast po rzutach karnych w Gorzowie.
Końcówka rundy daje się we znaki. W niedzielę wieczorem wróciliśmy do domu z trzema punktami z Wągrowca, w poniedziałek chwila odpoczynku, żeby następnego dnia rozpocząć misję „Żukowo”. – Kolejny niewygodny rywal, który gra na poziomie pierwszoligowym kolejny sezon. Patrząc wstecz, to zespół, który zawsze walczył o czołowe miejsca. Grają tam solidni szczypiorniści, którzy kończyli wiek juniora w Wybrzeżu Gdańsk, a teraz są użyczeni właśnie do SPR-u. To gracze z aspiracjami superligowymi, którzy są jeszcze juniorami lub dosłownie niedawno weszli w wiek seniora. Jedziemy tam pełni respektu do naszego rywala, ale znamy swoją wartość, więc jedziemy po pełną pulę – mówi przed sobotnim meczem trener Maciej Nowakowski.
SPR GKS Autoinvest Żukowo do sezonu w Lidze Centralnej zgłosił aż 27 zawodników, gdzie „weteranem” jest zaledwie 29-letni Grzegorz Dorsz. Resztę stanowią zawodnicy z rocznika 2002, 2003, 2004, a nawet 2005. Tym samym przed sezonem „skradli” nam miano najmłodszej drużyny w lidze. Wspomniany Grzegorz Dorsz w dziewięciu meczach rzucił najwięcej bramek dla swojego zespołu (58), co aktualnie plasuje go na trzecim miejscu wśród najlepszych strzelców Ligi Centralnej. Skrzydłowy SPR GKS to także etatowy wykonawca rzutów karnych.
Mocnym punktem zespołu jest także mierzący 170 cm wzrostu rozgrywający Maciej Papina. Ten 20-latek w trwającym sezonie rzucił już 46 bramek. Arged KPR Ostrovia, której najmocniejszym punktem w tym sezonie jest defensywa będzie mieć przewagę fizyczną w tym spotkaniu, co może być decydujące. Do tej pory żaden zespół Ligi Centralnej nie znalazł jeszcze skutecznej metody jak seryjnie ogrywać duet Damian Pawelec – Ksawery Gajek.
Żukowianie sezon rozpoczęli od mocnego uderzenia, wygrywając cztery z pierwszych pięciu meczów. W 3. kolejce przegrali w Białej Podlaskiej, wygrywając w Sosnowcu, we własnej hali ze Śląskiem i Warmią Olsztyn oraz w dalekim Przemyślu. Ostatnie tygodnie już jednak tak dobre dla młodego zespołu nie były. Bez punktów pozostawali przez blisko miesiąc, przegrywając trzy kolejne mecze. Przed tygodniem w Gorzowie wyszarpali punkt. Remis w regulaminowym czasie gry na trudnym terenie tchnął nadzieję w kibicach, że chwilowy kryzys jest za ich zespołem.
Arged KPR Ostrovia pojechała do Żukowa w roli zdecydowanego faworyta. Biało-czerwoni grają od początku sezonu bardzo równo, a ostatnie zwycięstwo w Wągrowcu było pokazem siły drużyny prowadzonej przez Macieja Nowakowskiego i Rafała Stempniaka. Liczymy, że w sobotę ostrowianie utrzymają wysoką dyspozycję i wrócą na domowy mecz z MKS-em Grudziądz z kompletem zwycięstw.