Kolejny horror w Arenie. Gdańska fala zatrzymana!

2 paź 2022 |

ARGED KPR Ostrovia wygrała po serii rzutów karnych spotkanie z TORUS Wybrzeże Gdańsk 30:30 (13:17) 11:10 k. w meczu 5. serii PGNiG Superligi. Ostrowianie powstrzymali gdańską falę zwycięstw, powiększając tym samym do 8 punktów swój dorobek w ligowej tabeli.

ARGED KPR Ostrovia wygrała po serii rzutów karnych spotkanie z TORUS Wybrzeże Gdańsk 30:30 (13:17) 11:10 k. w meczu 5. serii PGNiG Superligi. Ostrowianie powstrzymali gdańską falę zwycięstw, powiększając tym samym do 8 punktów swój dorobek w ligowej tabeli.

Po bardzo emocjonującym, zwycięskim meczu w Opolu, zawodnicy ARGED KPR Ostrovia mieli przed sobą najtrudniejsze jak dotychczas zadanie. Do Areny Ostrów zawitała osłabiona brakiem podstawowego rozgrywającego – Jakuba Będzikowskiego, drużyna TORUS Wybrzeża Gdańsk, która z mianem niepokonanego w tym sezonie zespołu znajduje się w czubie ligowej tabeli tuż obok Orlen Wisły Płock i Łomży Industrii Kielce. Dopiero w czwartej minucie spotkania kibice mogli zobaczyć pierwszą bramkę meczu – zdobytą z rzutu karnego przez zespół Wybrzeża, w tym samym momencie na ławce kar wylądował Ksawery Gajek, a gdańszczanie po chwili odskoczyli biało-czerwonym na dwie bramki.

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem sporej ilości strat piłki i niewykorzystanego czasu gry w przewadze ze strony Ostrovii, gdzie tylko w jednym przypadku owa przewaga zakończyła się zmniejszeniem straty bramkowej do rozpędzonego zespołu Torus Wybrzeża, gdzie wysoką skutecznością zarówno z gry, jak i z linii rzutów karnych popisywał się Mateusz Jachlewski.

Kibice zgromadzeni w Arenie Ostrów mogli momentami przeżywać prawdziwe deja vu ze spotkania z opolanami, nie tylko z negatywnych względów – w 27 minucie zobaczyć można było kopię pięknej bramki Kamila Adamskiego po wrzutce ze skrzydła świętującego swoje urodziny Artura Klopstega, a na zakończenie tej części gry bezpośrednio z rzutu wolnego przepiękne trafienie zaliczył Łukasz Gierak, a na tablicy wyników widniał rezultat 13-17 dla zespołu z Gdańska. – Nie oszukujmy się, zagraliśmy kiepskie spotkanie w pierwszej połowie. W drugiej połowie też do 40 minuty nie było większej poprawy, później dobre zmiany i udało nam się poukładać fajnie grę. Na pewno będziemy szukać, źródła problemu – dlaczego którąś z połów gramy słabszą – w tym przypadku akurat pierwszą, żeby to się nie powtarzało – powiedział po meczu Patryk Marciniak, wybrany MVP spotkania z Wybrzeżem.

Początek drugiej połowy nie spowodował przebudzenia w szeregach ARGED KPR Ostrovii, a przyjezdni utrzymywali bezpieczną przewagę 4-5 bramek. Na nieszczęście w 45 minucie czerwoną kartkę obejrzał jeszcze Krzysztof Misiejuk, 8 minut później jednak ten sam los spotkał reprezentanta gości –  Nejca Zmavca, za otrzymanie trzeciej dwuminutowej kary. Z biegiem czasu zawodnicy Wybrzeża, zaczęli popełniać co raz więcej błędów, a biało-czerwoni w 58 minucie tracili już tylko jedną bramkę, kibice nieśli ich dopingiem i wydawało się, że wszystko jest jeszcze możliwe wszak takie rzeczy w szczypiorniaku już przecież widzieliśmy i jak niedawno w wywiadzie dla TVP Sport mówił Marek Szpera: ”Co to jest 5 bramek w piłce ręcznej?” – Jestem dumny z moich zawodników. Pokazali dzisiaj wielki charakter i serce do gry. Musieliśmy walczyć nie tylko z rywalem, ale także z problemami kadrowymi. Dwa dni przed meczem w Ostrowie, kostkę podkręcił Kuba Będzikowski. Brakowało nam go dzisiaj. Ten mecz jest dla nas lekcją na przyszłość. Żeby wygrywać spotkania w PGNiG Superlidze, trzeba grać przez pełne 60 minut – komentował grę swoich zawodników Mariusz Jurkiewicz, trener Torus Wybrzeża Gdańsk.

Te słowa w pełni stały się ciałem 16 sekund przed zakończeniem spotkania – po kontrze bramkę zdobył Przemysław Urbaniak doprowadzając do remisu i serii rzutów karnych, oraz kibiców niemal do ekstazy. Zawodnicy rzucali jak z nut, a obie drużyny po serii 10 rzutów karnych miały na koncie tylko po jednej pomyłce, aż do 12 serii, kiedy to Dawid Balcerek popisał się cudowną obroną i doprowadził całą Arenę Ostrów do szaleństwa.

Arged KPR Ostrovia: Krekora (6/24 – 25%), Balcerek (1/7 – 14%), Zimny (1/6 – 17%) – Marciniak 8, Adamski 6, Klopsteg 5, Gierak 4, Wojciechowski 3, B.Tomczak 1, Gajek 1, Urbaniak 1, M. Przybylski 1, Wadowski, J.Przybylski, Misiejuk, Szych.
Karne:2/2.
Kary: 6 min. (Misiejuk 2 min. – cz.k., Gajek 4 min.).

Torus Wybrzeże Gdańsk: Wałach (7/19 – 37%), Poźniak (4/21 – 19%) – Jachlewski 8, Stępień 7, Powarzyński 6, Kosmala 3, W.Tomczak 2, Milicević 2, Papina 1, Davidović 1, Zmavc, Papaj.
Karne:4/4.
Kary: 12 min. (Zmavc 6 min. – cz.k., Stępień 4 min., Tomczak 2 min.)