Wracamy do gry. Na początek mecz z liderem ORLEN Superligi

2 lut 2024 |

Do gry wraca ORLEN Superliga. W sobotę swoje spotkanie rozgrywać będzie Arged Rebud KPR Ostrovia. Biało-czerwoni pojadą do Płocka na starcie z liderem. Najważniejsze mecze drużynę prowadzoną przez Kima Rasmussena czekają jednak w kolejnych dniach - w Opolu oraz przed własną publicznością z MMTS-em Kwidzyn.

Rozpoczął się bardzo gorący miesiąc dla szczypiornistów. W 29 dni lutego biało-czerwoni rozegrają aż sześć spotkań. Najbliższe już jutro w Płocku z liderem ORLEN Superligi, któremu w trwającym sezonie jeszcze nikt nie zdołał urwać punktów, nawet Industria Kielce. Czy to zatem oznacza, że Arged Rebud KPR Ostrovia jedzie na pożarcie? - Nie można przegrywać już meczu w szatni. Wiadomo kto jest faworytem, ale sport jest tak nieprzewidywalny, że nie zawsze ten faworyt wygrywa. W głowie będziemy mieli jeden cel - wygrać. Czy nam się uda? Nie wiem. Procentowo mamy zdecydowanie mniej szans, ale do momentu, kiedy te szanse będą, na pewno będziemy walczyć. Wyjdziemy na ten mecz, żeby pokazać to, co udało się przetrenować w ostatnim czasie i pokazać swój najlepszy handball. Zobaczymy co z tego wyjdzie - mówi Łukasz Gierak, rozgrywający Arged Rebud KPR Ostrovia.

Łukasz Gierak jest najlepszym przykładem tego, że w sporcie nie można skreślać nikogo. To właśnie on razem z kolegami sprawił ponad trzy lata temu jedną z większych niespodzianek w Superlidze, kiedy skazywana na pożarcie Pogoń Szczecin ograła we własnej hali Wisłę Płock. Ostrovia jedzie do Orlen Areny przede wszystkim po dobrą lekcję i ważne wnioski, przed kluczowymi spotkaniami w 2024 roku. - Ja zawsze powtarzam, że mecze z Kielcami czy Płockiem nie są od tego, żeby je wygrywać, tylko żeby się czegoś od nich nauczyć. Na pewno nie jedziemy tam ze spuszczonymi głowami. Jedziemy tam walczyć. Będzie to na tyle specyficzny mecz, że tam bardzo wielu zawodników wróci po mistrzostwach Europy, gdzie wielu z nich grało w naprawdę późnej fazie turnieju. Na pewno trudne otwarcie przed nami, ale to dobrze, ponieważ taki rywal może nas bardzo dobrze przygotować do meczów, które będą dla nas niezwykle ważne - dodaj Kamil Adamski.

Tak też uważa trener Kim Rasmussen, który już wcześniej na antenie Telewizji Proart powiedział, że o wygraną w Płocku będzie niezwykle trudno, ale to rywal, który czarno na białym może pokazać Ostrovii nad czym musi jeszcze pracować. Cztery dni później biało-czerwoni pojadą do Opola, z kolei 10 lutego zagrają w 3mk Arenie z MMTS-em Kwidzyn i tutaj już ostrowianie będą mierzyć z się z rywalami ze swojego pułapu.